Recenzja „Sonic szybki jak błyskawica”.
Sonic w końcu doczekał się pełnoprawnego filmu na ekranach kin, aż trudno uwierzyć że to debiut niebieskiego jeża na dużym ekranie gdyż w latach dziewięćdziesiątych był ogromną marką. My jednak nie skupimy się dziś na historii Sonica, a na najnowszej produkcji opatrzonej logiem tej marki, czyli na filmie pod tytułem: „Sonic szybki jak błyskawica”.
Pierwszy zwiastun już nie napawał optymizmem, ludzie go zjechali bardziej niż przed laty film „Super Mario Bros” co nie wróżyło nic dobrego.
Zwiastun ten był aż tak źle przyjęty, że studio postanowiło zmienić wszystkie efekty SGI i ten gest poruszył mocno serca fanów Sonica. To jeden z niewielu przypadków gdzie producent posłuchał
się fanów i to już kupiło widzów.
Jednak sam wygląd naszego jeża nie jest najważniejszy, najważniejsze jest to czy sam film jest dobry, czy jednak kicha. Na to pytanie odpowiem właśnie w tej recenzji, serdecznie zapraszam.
Zacznijmy od początku. Film zaczyna się w jakieś dziwnej krainie gdzie dowiadujemy się, że sowa o imieniu Szpona opiekuje się młodym Soniciem i pilnuje go by nie ujawnił swojej super mocy, którą jest szybkość bo to przykuwa uwagę innych niedobrych stworów. Oczywiście ma w nosie co mówi mu jego opiekunka i biega najszybciej jak może przez co musi on uciec na naszą planetę by uratować swoje życie. Ten mimo przestróg Szpony, po latach ukrywania się, ujawnia swoją moc i wywołuje duży chaos w państwie. W związku z tym powołany został do znalezienia go, znany nam już doktor eggman. I tak mniej więcej wygląda fabuła, jest jej mało i finalnie nie ma większego sensu, a także nie gra żadnej ważnej roli, ale coś musieli zrobić by pchać akcje do przodu (jak w starych grach z mario).
Poza tym to nie jest film fabularny więc nie był on robiony z myślą o ogromnej wciągającej fabule, w końcu nie po to poszliśmy na ten film do kina by podziwiać wielką fabułę i zaawansowaną historię, tylko po to by się dobrze bawić. Tutaj film radzi sobie naprawdę dobrze, ma wiele dobrych tekstów, których nie będę zdradzał bo warto je zobaczyć samemu, bo co innego jak ja sucho powiem jakiś tekst, a co innego jak zobaczycie ten tekst w odpowiedniej sytuacji. Akcja ciągle idzie do przodu, prawie nigdy nie zaznamy w tym filmie nudy.
Jak się okazuje efekty SGI stoją na (o dziwo) bardzo wysokim poziomie i jest na co popatrzeć co wydawało się początkowo niemożliwe. Bardzo podobały mi się też nawiązania do gier i innych spraw, których ten film sporo nie ma, ale jak są, to przyciągają widza. Reżyser filmu Jeff Flower (debiutant) tworzył ten film mając dużą sympatię do Sonica i zna tę markę dość dobrze. Natomiast jakie to były nawiązania? Tego już nie powiem bo warto je zobaczyć samemu.
Na pochwałę zasługuje też wspaniała rola doktora robotnika, która jest odegrana doskonale.
Powiem też kilka słów o polskim dubbingu. Stoi on na dobrym poziomie i nie gryzie po uszach jak w co niektórych produkcjach, tutaj chcę wyróżnić pana Tomasza Borkowskiego, który gra naszego robotnika. Odegrał on swoją rolę świetnie. Jego głos fantastycznie pasuje do postaci, którą gra i świetnie się wczuwa w swoją rolę. Reszta obsady też nie jest najgorsza, więc jeśli się zastanawiacie czy warto iść zobaczyć ten film w polskiej wersji to jak najbardziej tak. Jak już mówiłem teksty są świetne zrobione więc warto. Podsumowując, film jest świetnym kinem familijnym, ogląda się go lekko i przyjemnie, idealna produkcja na weekendowy wypad do kina, nie jest to genialne dzieło i nie ma wielkiej opowieści, o której można myśleć i myśleć, ale warto na ten film pójść i go zobaczyć. Ja z czystym sumieniem serdecznie polecam ten film zobaczyć.
PS: Oryginalnie recenzja była z obrazkami, jednak problemy natury technicznej zmusiły mnie do zrezygnowania z nich. Mam nadzieje, że w przyszłości uda się przezwyciężyć ten problem.
PS2: Dodam jeszcze, że pod koniec są pewne dwie fajne scenki więc zostańcie do końca seansu, bo warto. Po ostatniej scence dodatkowej (której wiele osób nie zobaczy bo na moim seansie 96% ludzi, którzy byli wyszli przed tą scenką, myślę że na innych seansach jest podobnie.) można stwierdzić że studio planuje kontynuację, ale nic więcej nie będę zdradzał bo warto to zobaczyć samemu.